"Może nie rozumieli, że mieliśmy wystarczająco dużo czasu."
Właśnie obejrzałam najpiękniejszy film świata, "Nie Opuszczaj Mnie". Naprawdę, najpiękniejszy. Wprowadził mnie w błogi i nieco smutny, aczkolwiek przyjemny nastrój. Mam trochę czasu, by pomyśleć o sobie, by w ogóle pomyśleć. W końcu. Szczypta egoizmu jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Nie wiem, czy potrafię na stałe wrócić do rzeczywistości. Nie wiem, czy chcę.