Janiemogę. Jest tak fajnie. Nie ma ludzi, nie ma smutku, jak się okazuje. Tylko koniekotykonie. Tego mi trzeba, gdy nie ma Idy, one słuchają. Tak spokojnie, ale nie nudno. W sam raz. Coś, jakby spełniały się marzenia sprzed wielu lat, a może po prostu wróciły? Chyba trochę za nimi tęskniłam, za starymi wartościami. Dobrze, że są znów ze mną. Przynajmniej na chwilę.